Pewnego dnia gdy zacząłem sobie wspominać czasy mojego dzieciństwa to zauważyłem ile się działo ciekawych i zabawnych wydarzeń. Doszedłem do wniosku że powinienem swoje perypetie i przygody spisać.
Jednym z głównych powodów przystąpienia do pisania była rehabilitacja po operacji. Czas nieubłaganie mija a pamięć ludzka jest ulotna. Przypominałem sobie i pisywałem wspomnienia któe pokazywały moje dzieciństwo: spędzane czasu na osiedlu przed blokiem, na podwórku, boiskach sportowych, placach zabaw, szwendanie się po okolicach. Pragnąłem ukazać młodszemu pokoleniu jaka była różnica pomiędzy moim a współczesnych dzieci spędzaniem czasu wolnego. Dorastałem w środowisku miejskim w czasach końca XX wieku.
Żródło: youtube Jacek Stęszewski - Peweksówka (Official Audio)
Różnica stosowaniu technologii komputerowych, 30 lat 1988 - 2017.
W skrócie zarysuję mój życiorys. Urodziłem się w roku 77 mieszkałem i wychowałem się w środowisku miejskim w mieście na osiedlu z wielkiej płyty. Chodziłem do żłobka, przedszkola, szkoły podstawowej ośmioklasowej, szkoły średniej zakończonej zdaną maturą, skończyłem studia wychowania fizycznego. Przez kilkanaście lat pracowałem w szkole jako nauczyciel WF, instruktor piłki nożnej, ręcznej, pływania. Przez cały okres studiów i pracy zawodowej byłem ratownikiem wodnym. W życiu prywatnym i zawodowym związany byłem ze sportem i kulturą fizyczną.
Przybliżę trochę tamte czasy. Byliśmy młodzi i nasze życie toczyło się w obszarze: dom, szkoła, podwórko, rodzina, koledzy. Czas dzielił się na szkolny i wolny, pozaszkolny, letni i zimowy. Niewiele nam wtedy było potrzebne do szczęścia. Liczył się głównie czas wolny, gry i zabawy podwórkowe, tym żyliśmy na co dzień. W zależności od pory roku na podwórku mieliśmy różne gry i zabawy. Świat który nas otaczał był wtedy inny od obecnego zapewne nie zrozumiały dla współczesnych dzieci i młodzieży. W sklepach były puste pułki, a jak już coś było do kupienia to po zakupy stało się w kilometrowych kolejkach. Słodycze i zabawki były zazwyczaj na zdjęciach z zachodnich katalogów. Pozaszkolny czas wolny spędzaliśmy w domach, na podwórku ze znajomymi i kolegami uczestnicząc w przeróżnych grach i zabawach. Z multimediów mieliśmy tylko w domach telewizory czarno białe z dwoma kanałami, radia tranzystorowe wielkości kuchenki mikrofalowej, magnetofony szpulowe i kasetowe, gramofony na płyty winylowe. Komputery pojawiły się gdy byłem nastolatkiem i były to maszyny typu: Atari i Commodore. Posiadali je nieliczni koledzy, Ci bardziej zamożni, których rodzice pracowali poza granicami Polski. Zamiast telefonów komórkowych używaliśmy otwartych okien i krzyków z gardeł. Wywoływało się kolegów z domu przez krzyki lub gwizdanie pod oknem. Rodzice informowali nas o posiłkach krzykiem przez otwarte okna mieszkań. Sami tworzyliśmy sobie gry i zabawki domowe. Jedliśmy dużo owoców przeważnie szabrowanych z pobliskich ogródków działkowych. Gry i zabawy podwórkowe powstawały w naszych głowach a ich reguły i zasady dopasowywaliśmy do naszych potrzeb i warunków, Gry nie zawsze były bezpieczne ale zawsze były ciekawe, atrakcyjne z elementami rywalizacji. Dawały nam wiele frajdy, niesamowitą przygodę dużą dawkę adrenaliny i pozwalały ciekawie spędzać czas wolny. W grupie czuliśmy się swojsko i bezpiecznie. Obowiązywały nas niepisane zasady podwórkowe. W trudnych sytuacjach pomagaliśmy sobie. Spisałem około 100 różnych gier i zabaw. Niektóre z tych zabaw były wymyślane przez nas samych, mnie i moich kolegów z podwórka, inne były podpatrzone u kolegów z innych podwórek lub pochodziły ze szkoły i były przez nas zmienione i dopasowane do naszych potrzeb. W opisach nie wymieniam żadnych nazw, imion, ksywek, nazwisk bohaterów moich opowiadań. Starałem się w każdym z opowiadań zamieścić przynajmniej jedną śmieszną ale prawdziwą historię, sytuację która wydarzyła się w danym czasie. Śmiesznych zdarzeń i zabawnych historii było bardzo dużo wybierałem te najbardziej pasujące do danej zabawy czy gry.
Obecnie osiedle na którym dorastałem wygląda następująco:
Obecnie osiedle na którym dorastałem wygląda następująco:
Mam nadzieję że podczas czytania opowiadań wprowadzę Was w sentymentalną podróż w czasie. Miłego wspominania Rafał.