089 - Ringo

Ringo to było gumowe koło o średnicy ok 15-20 cm, o wadze ok. 200 gramów, było zrobione z gumy co podczas rzutów i łapania nie powodowało urazów dłoni ani palców. Rzeczy proste są zawsze najbardziej niezwykłe (powiedzenie ludowe).


W ringo graliśmy na podwórku przed blokiem, plaży, basenie w szkole na zajęciach szkolnych sportowych. Na placu przed blokiem po zajęciach, kiedy tylko mieliśmy trochę czasu wolnego, miejsca i ringo. Na podwórku przed blokiem graliśmy najczęściej w ringo: na boisku, trzepaku, trawniku. Na lekcjach za szkołą na boisku do siatkówki. Gra polegała na rzucaniu i łapaniu gumowego kółka zwanego ringo. Rzuty i chwyty były ściśle określone wykonywane z pewną techniką. od siebie, do siebie, zza siebie, od góry, od dołu, płasko, pionowo, z ruchem obrotowym, rotacjami. Najczęściej rzut następował od ciała w płaskim ułożeniu ringo nadając mu nadgarstkiem ruch obrotowy. Uchwyt podczas rzutu był podchwytem przy rzucie od siebie i nachwytem przy rzucie zza siebie. Chwyt ringo przeważnie był dłonią jednej ręki lub jako utrudnienie na kijek trzymany w ręce. Rzucać ringiem można było grając indywidualnie parami i w więcej osób przez siatkę, trzepak, sznurek, bezpośrednio, pośrednio i na kijek. Zabaw i gier z wykorzystaniem ringo było tyle ile mogła wymyślić nasza wyobraźnia. Gier podwórkowych w ringo było kilka. Rzucanie przez trzepak. Grało się indywidualnie lub parami ze względu na niewielką powierzchnię pola gry. Przerzucało się ringo na pole przeciwnika przez trzepak tak żeby ringo upadło na ziemię drużyna wtedy zdobywała punkt. Celem gry było zdobycie jak największej ilości punktów poprzez wrzucenie ringo na pole przeciwnika. Grało się do ustalonej ilości punktów. My podczas gry indywidualnej przez trzepak wprowadzaliśmy utrudnienia poprzez łapanie ringo na kijek. Trudności są stanem normalnym nie nieskończonym ale przemijającym (powiedzenie ludowe). Był to przeważnie kijek taki jak od szczotki o długości ok 30 cm. Kijkiem trudniej było złapać ringo. Po wyrzucie z kijka ringo leciało dalej co było ułatwieniem ale i utrudnieniem. Pewnego razu kolega podczas gry wykonał taki rzut, że ringo wpadło na daszek pobliskiej klatki, innym razem na teren pobliskiego żłobka co było kłopotliwe bo trzeba było przerywać grę i korzystać z prawa Paskala, które mówiło: (kto rzucił ten zap...dala, biegnie.). Jeszcze innym razem podczas gry ringo wyrzucone z kijka wpadło do mieszkania na parterze otworzonego okna. Dobrze że to było mieszkanie kolegi i szybko nam je oddał. Na boisku przed blokiem graliśmy przez sznurek przymocowany do barierek otaczających boisko. Na sznurku wieszaliśmy kawałki materiałów pochodzących ze starych ciuchów. Podobne rozwiązanie jak przy siatce podwórkowej do tenisa ziemnego. Linie wyznaczające pola gry rysowaliśmy kredą lub trawą. Na boisku mogły grać dwie drużyny liczące od kilku do kilkunastu graczy. Boisko było dosyć duże i pole gry wyznaczaliśmy tak, żeby mogło grać po kilka osób w jednej drużynie. Często dobór boiska zależał od ilości chętnych do gry. Jeśli było to kilka osób graliśmy na trzepaku, gdy chciało grać więcej osób graliśmy na większym terenie, boisku lub trawniku. Na trawniku graliśmy rozwieszając siatkę ze sznurka pomiędzy drzewami. 


Linie pola gry usypywaliśmy z piasku z pobliskiej piaskownicy. Czasami graliśmy w ringo za szkołą na asfaltowym boisku do siatkówki rozwieszając zamiast siatki sznurek pomiędzy słupkami. Na podwórku często grywaliśmy w tą grę w różnych miejscach od trzepaka po boisko przed blokiem. Czasami ringo służyło nam do zabaw i gier podczas pobytu nad wodą i na basenach miejskich. 


Pewnego razu podczas pobytu nad wodą i grze ktoś nieudolnie rzucił ringo i wpadło do zbiornika wodnego. Wtedy przekonaliśmy się, że pomimo tego, że jest z gumy i wypełnione w środku powietrzem to tonie w wodzie. Wpadło nam do wody ale szybko wyłowiliśmy je nurkując za nim. Innym razem przekonaliśmy się że jest to fajna zabawka nie tylko dla ludzi. Podczas gry nad wodą w czasie gry podbiegł jakiś pies i w wyskoku chwycił w zęby nasze ringo. Trzymając je w pysku zaczął uciekać. Na szczęście w pobliżu był właściciel psa i po chwili nam je oddał. Na plaży graliśmy jeszcze w grę celowania ringiem na punkty. Kijek wbijaliśmy w piach na plaży i po kolei rzucaliśmy ringiem w kijek. Gdy koło zawiesiło się na kijku rzut zostawał punktowany. Kto uzbierał najwięcej punktów wygrywał. Gra w ringo nie wymagała dużego wysiłku i specjalnych warunków do gry. Była to jedna z lekkich i elastycznych gier i zabaw. Mogło w nią grać wielu uczestników naraz zarówno dziewcząt jak i chłopców. W czasie gry mogły dochodzić i odchodzić osoby co nie zaburzało przebiegu zabawy. Była to na tyle lekka zabawa, że graliśmy w nią z dziewczynami traktując ją jako grę towarzyską a nie jako typową rywalizację sportową. Podczas pracy zawodowej bardzo często wykorzystywałem ringo na zajęciach sportowych głównie podczas gier i zabaw ruchowych w młodszych klasach. 


Ringo można stosować na salach, korytarzach i na podwórku szkolnym, podczas wycieczek rajdów i zajęć basenowych. Na sali gimnastycznej uczniowie grali w ringo przez siatkę, na korytarzu szkolnym na małych boiskach przez siatki i na dworze przez sznurek z zawieszonymi szarfami albo przez wysokie pachołki. Ringo świetnie nadaje się do gier i zabaw sztafetowych gdzie wachlarz wykorzystania jest bardzo szeroki. Zarówno w czasach mojego dzieciństwa grałem i bawiłem się z wykorzystaniem ringo na placach boiskach trzepakach jak i w życiu dorosłym w pracy zawodowej nauczyciela wychowania fizycznego w grach i zabawach ruchowych dzieci i młodzieży. Wykorzystywanie ringo podczas moich zabaw podwórkowych jak i zabaw edukacyjnych w pracy zawodowej było bardzo szerokie, trochę wyobraźni i można było stosować ringo do zabawy praktycznie w każdych warunkach. Rywalizacja przyspiesza wzrost umiejętności (powiedzenie ludowe).