007 - Gra w kapsle.

Szczęścia się nie kupi. Zarówno na naszym podwórku jak i innych osiedlach z dużej płyty na terenie całego kraju bardzo popularna była gra w kapsle. Wiele było odmian tej gry ale u nas na podwórku najpopularniejsze były wyścigi po trasach. Gra polegała na pstrykaniu palcami kapsli po narysowanej trasie, kto pierwszy do mety ten wygrywa. Kapsle do gry pochodziły z butelek po napojach, oranżadzie, piwie, sokach. Leżały przed każdym sklepem przy ławkach, koszach na śmieci, na chodnikach niedaleko pawilonów sklepowych. W celu ich zdobycia można było kupić tanią oranżadę, ostrożnie otworzyć butelkę i kapsel zdobyty albo iść pod "SAM" i poszukać przy koszach na śmieci, było ich tam bardzo dużo. Dodatkową wartość miały te z nadrukiem znaku firmowego pochodzące od zagranicznych producentów napojów zazwyczaj piwa, były trudne do zdobycia i nie leżały w każdym publicznym miejscu.


Te z nadrukami pochodziły z zagranicznych napojów dostępnych tylko w peweksach takich sklepach w których kupowało się za zagraniczne waluty i bony. Po zdobyciu kapsli najczęściej tych zwykłych po oranżadzie trzeba było je przygotować do gry. Wypełnić woskiem, plasteliną albo gipsem i przykleić na wierzch to koszulkę. My na podwórku najczęściej wypełnialiśmy je plasteliną bo była łatwo obrabialna i można byłą ją przyklejać z jednego kapsla do drugiego. Po wypełnieniu wnętrza plasteliną na wierzch naklejało się koszulkę, papierowy obrazek np. flaga państwa lub nazwisko, zdjęcie sportowca. Najczęściej na koszulkach pojawiali się kolarze, piłkarze i flagi państw powycinane z atlasów szkolnych. Z wierzchu zabezpieczało się koszulkę przeźroczystą folią żeby był bardziej odporny na zabrudzenia i ładniej wyglądał albo malowało bezbarwnym lakierem do paznokci. Po przygotowaniu kapsli rysowaliśmy na chodniku trasy po których odbywały się wyścigi. Trasy miały długość od kilku do kilkudziesięciu metrów. Wyścigi polegały na pstrykaniu kapsli po wyznaczonych trasach w wyznaczonej kolejności. Celem gry było poruszać się po wyznaczonej trasie, zgodnie z zasadami i dotrzeć jak najszybciej do mety. Kto pierwszy przekroczył linie mety ten wygrywał wyścig. Dokładny regulamin i zasady gry ustalany był przed rozpoczęciem zabawy i zależał od wielu czynników takich jak: długość, trudność trasy, ilość graczy i ilość czasu którym dysponowaliśmy. Ze względu na zróżnicowanie terenu najlepszym miejscem przed blokiem nadającym się na rysowanie tras były chodniki i tarasy wejściowe do klatek schodowych. Na asfaltowych chodnikach przed wejściami do klatek schodowych rysowaliśmy nasze tasiemce do wyścigów. Były one o różnych długościach i stopniach trudnościach, czasami miały na drodze schody do pokonania, krawężniki, kałuże wody zwane jeziorami czy piaszczyste etapy zwane przez nas pustyniami. Trasa na podłożu asfaltowym przeważnie była rysowana kredą co dawało możliwość łatwej modernizacji, ścierania i rysowania na nowo. Innym miejscem prowadzenia naszych wyścigów kapslami było asfaltowe boisko przed blokiem i piaskownica na placu zabaw. Piaskownica była o tyle komfortowa podczas tworzenia, można było budować przeróżne trasy: płaskie, górzyste, w tunelach, w kanionach, pozwalała nam wykorzystywać naszą kreatywność i rozbudzać wyobraźnię. 

Źródło:  https://retro.pewex.pl

Trzeba było się bardzo ostrożnie i z wyczuciem poruszać po odcinkach trasy krótkimi pstryknięciami. Asfaltowe boisko przed blokiem służyło nam do budowania torów wyścigowych, było płaskie, duża przestrzeń, trasy na nim były szybkie, długie, były proste odcinki tras i podczas gry trzeba było pokonywać je długimi pstryknięciami. Czasami na boisku rysowało się trasę, tor wyścigowy, takie ogromne jajko i po tym torze odbywała się rywalizacja wyścigi kapsli.


Pewnego razu na chodniku przed blokiem mieliśmy narysowaną bardzo długą i zróżnicowaną trasę na której grało nas kilkanaście osób. Była bardzo zacięta walka gdy zastała nas noc i musieliśmy przerwać grę i iść do domów. Na trasie każdy zaznaczył swoją ostatnią pozycję i umówiliśmy się, że następnego dnia rano dokończymy rozgrywkę. Kogut myślał o niedzieli, a w sobotę łeb mu ścięli. Następnego dnia rano spotkaliśmy się wszyscy przed klatką ale dalsza gra była już nie możliwa bo w nocy padał deszcz i całkowicie zmył nam trasę z zaznaczeniami pozycjami. Gra w kapsle była bardzo popularną grą podwórkową odmian tej gry było bardzo dużo. Trasy gry zależały od tego gdzie je narysowaliśmy. Można było dobierać trudność przebiegu gry przez dobór miejsca utworzenia trasy. Gra była elastyczna bo ilość uczestników była dowolna i gracze mogli odchodzić i dochodzić w dowolnym momencie gry zazwyczaj warunkiem dołączenia się do gry podczas jej trwania było rozpoczęcie z miejsca poza ostatnim uczestnikiem wyścigu. Jeden raz zdarzyła się sytuacja że było tak dużo chętnych osób do gry, że musieliśmy podzielić się na dwie trasy, które pod koniec łączyły się w jedną finiszową. Gra rozpoczynała się na tarasach dwóch położonych obok siebie klatkach schodowych a kończyła się trasą finiszową położoną pomiędzy nimi. Podział eliminacji i finałów powodował że ci co w drodze eliminacji zostali z tyłu nie mieli szans na trasie finałowej. W kapsle grywałem gdy byłem w okresie uczęszczania do pierwszych klas szkoły podstawowej gra miała elementy rywalizacji ale była dla nas za mało dynamiczna w tym wieku potrzebowaliśmy znacznie większej aktywności ruchowej i rywalizacji fizycznej a ta gra w kapsle stanowiła dla nas raczej formę odpoczynku z elementami niezbyt intensywnej aktywności ruchowej i rywalizacji. U nas na podwórku była to bardzo popularna gra, jedna z bardziej popularnych gier tamtego okresu.